W ten weekend odbyło się bardzo ważne dla mnie wydarzenie. Przekazałam mojej następczyni obowiązki szefa zespołu instruktorów harcerskich na ogólnopolskim poziomie. Wszystko odbyło się w – trudno to inaczej określić – rodzinnej atmosferze, pełnej uśmiechu i podziękowań. Za mną i moim zespołem dwa lata fantastycznej roboty.
Jako mały prezent postanowiłam wyposażyć moich współpracowników w autorskie kubki, oczywiście. Jednak zależało mi tym razem na tym, aby wzór był bardzo wierny ilustracji wykonanej na papierze. Dlatego postaci zostały nadrukowane przez zewnętrzną firmę.
Niestety dziś nie dysponuję tym najpiękniejszym kubkiem na świecie, został w pracy. Ale przy najbliższej okazji na pewno zamieszczę odpowiednie foto. Tym razem tylko nadruk w swej okazałości.
Harcerstwo jest takim miejscem i czasem, w którym poznać można przyjaciół na całe życie. W drugą stronę też to działa. Całe życie zdobywa się nowych przyjaciół, w każdym roku mogę powiedzieć, że osób mi bliskich przybywa z prędkością światła. I dzisiaj – bez okazji – postanowiłam bezinteresownie narysować Marka. Marek jest jedną z tych osób, które wiele rzeczy robią z pasją. Jest oczywiście harcerzem, ale oprócz tego między innymi słynnym na całą Polskę dystrybutorem szkloków.
Zatem: Mareczek, w deszczu rabarbarowych szkloków .