Wciągające jest to kończenie studiów.
Wydaje się, że chodzi tylko o powieszenie na ścianie kilku prac, ale z mojego doświadczenia, zdobytego w ciągu ostatnich kilku tygodni, wynika zupełnie co innego. To jest Alchemia i Metafizyka plus „wymyśl jak to powiesić na tych dziwnych hakach.”
Gdy jest się czasowo pozbawionym legitymacji (czyt.: jeździ się na pełnych biletach) Toruń nagle oddala się od Bydgoszczy o ponad dziesięć złotych. To chyba najmniej zabawna część całej tej sprawy.
Z moją systematycznością może być teraz różnie, więc na pocieszenie – kawałek przyszłego dyplomu, widziany z wysokości Rożka na stołku.
Fajnie wygląda twoja praca w zestawieniu z nogami na stołku:)
Czekam na zaproszenie na dyplom 😉
powiesiłabym sobie tą pierwszą pracę w pokoju, taka jest aktualna dla mnie 😛
czekam na całą pracę ! 🙂